Moje poglądy na zdrowie i uzdrawianie

DLACZEGO CHORUJEMY
Uważam, że główną przyczyną chorób (w tym nowotworów, reumatyzmów, alergii, depresji, przewlekłych stanów zapalnych zatok itp.) jest spanie na ciekach wodnych (oraz innych strefach geopatycznych) , stany drożdżycowe w układzie pokarmowym (głównie z powodu antybiotyków) oraz pasożyty odzwierzęce w organizmie. Natomiast stresy, błędy żywieniowe i brak ruchu jeszcze bardziej pogłębiają nierównowagę organizmu i zmniejszają jego zdolności obronne.
KTO ZWRACA SIĘ DO MNIE O POMOC
Nie ma monopolu na zdrowie. Przychodzą do mnie jako pacjenci także lekarze i księża, czasami nie przyznając się do swoich profesji. Uzdrawianie człowieka jest dla mnie formą twórczości. Kiedy likwiduję dolegliwości, dociekam przyczyn choroby, zmieniam samopoczucie chorego, poprawiam komfort życia, to jakby tworzę nowy obraz człowieka. Daje mi to ogromną radość i satysfakcję. Nawet większą niż późniejsze podziękowania i listy dziękczynne w rodzaju:

Fragmenty listów:

– „Wreszcie trafiłam chyba przy pomocy Łaski Bożej na pana Włodzimierza Borzęckiego, który stosuje metodę leczenia holistycznego, leczy ciało i duszę, każdy przypadek traktuje indywidualnie, poświęca dużo czasu dla każdego pacjenta.. Obecnie czuję się naprawdę doskonale, tak jakby mi ubyło 20 lat …- T.F. 17.02.2002r.

– „Na własne oczy widziałam jak moja mama z dnia na dzień wracała do zdrowia w tempie nieprawdopodobnie szybkim. Sama mówi, że to był cud. ..Obecny stan zdrowia mojej mamy jest niewątpliwie zasługą p. Borzęckiego, który rozsądnie i skutecznie potrafi współdziałać z medycyną..” – H.C. 15.07.2002r.

– ” W miesiącu listopadzie wizyta u Włodzimierza Borzęckiego.Następny termin operacji – usunięcie nerki – 19.02.1999 r. Szereg badań urologicznych. Diagnoza – nerka podjęła pracę w 30%, a w tej sytuacji operacja nie jest konieczna” – B.M. 4.03.1999r.

– „Oświadczam, że diagnozę mojego stanu zdrowia oraz terapię z pełnym zaufaniem powierzam Panu Włodzimierzowi Borzęckiemu od 1998r. Jego zdolności terapeutyczne poleciła mi Pani doktor E.J. specjalista urolog .Wykonana terapia u mojego wnuczka Piotrusia (8lat) pozwoliła szybko dziecku dojść do zdrowia, mimo iż lekarz chirurg-ortopeda zalecił dziecku trzytygodniowe leczenie w związku ze stanem zapalnym stawów biodrowych z perspektywą przedłużenia na kilka następnych tygodni. Dziecko trzeba było nosić. W drugim tygodniu po diagnozie chirurga zwróciłem się do Pana W. Borzęckiego o pomoc. Po trzech seansach terapeutycznych dziecko mogło już biegać… – M.D. 21.05.2006r.

– „27 listopada 2002r. zgłosiłam się do p. Włodzimierza Borzęckiego z problemem nadwagi. Przy wzroście 152 cm ważyłam 87 kg .. Z każdym tygodniem moja waga spadała .. W wyniku terapii schudłam 20 kg w ciągu 4-ch miesięcy … Dzięki takim niespodziewanym efektom wróciła mi radość życia i aktywność, poprawiło się moje samopoczucie .. -G.K. maj 2003r.

– „Na skutek przeżytej tragedii osobistej, po pewnym czasie w dramatyczny sposób pogorszył się stan mojego zdrowia … Wtedy to właśnie lekarz medycyny holistycznej, który niestety sam też był bezradny z uwagi na moje uczulenie lekowe powiedział mi tak: „jeżeli jeszcze w ogóle ktoś mógłby Pani pomóc to jest to p. Włodzimierz Borzęcki .. Od tej pory minęło kilka lat, a ja mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że żyję jedynie dzięki przeogromnemu wkładowi pracy, uporowi i zaangażowaniu p. Włodzimierza Borzęckiego .. Świadomość, że jestem pod opieką kogoś z taką charyzmą, przeogromną wiedzą, cudownym sposobem bycia, serdecznością, sumiennością i zaangażowaniem jak p. Włodzimierz Borzęcki, że w każdej chwili mogę zwrócić się o pomoc, że nigdy mi jej nie odmówił – pozwala mi żyć dalej i mieć ten spokój psychiczny, że nie jestem sama w takich trudnych sytuacjach życiowych jakimi są choroby .. Wiem, że słowo dziękuję jest za małe i nie wyraża nic z tego co chciałabym powiedzieć p. dr Włodzimierzowi Borzęckiemu za to wszystko, co dla mnie zrobił i nadal robi, ale też nie ma takiego słowa, które byłoby w stanie wyrazić moją wdzięczność … M.F. 26.11.2004r.

– „Fenomenalne zdolności dr. W.Borzęckiego oparte na jasnowiedzeniu, pozwalają mu na zdalne [ bez obecności osoby ] sprawdzenie całego organizmu – zarówno sfery fizycznej jak i energetycznej – określenie wielu parametrów zdrowotnych, ustalenie rodzaju terapii oraz dokonanie [ także na odległość ] odpowiednich zabiegów uzdrawiających, a w tym udrożnienie kanałów energetycznych. Korzystam z jego umiejętności z doskonałym skutkiem już od 14-tu lat.” – R.F. 27 O4 2015 r.
PEŁNE TEKSTY OŚWIADCZEŃ SĄ DO WGLĄDU
CZY KAŻDEGO MOŻNA UZDROWIĆ?
Nie można pomóc każdemu. Jak ktoś mądrze powiedział – chyba prof. dr Julian Aleksandrowicz – nie ma chorób nieuleczalnych, są tylko nieuleczalni pacjenci. Podobno dobry Bóg na każdą chorobę przygotował ludziom odpowiednie lekarstwo roślinne, trzeba tylko umieć je znaleźć.

Wielu chorych nie można uzdrowić z wielu powodów:

Istnieje 7 rodzajów typów ludzkich związanych z 7-ma poziomami świadomości. Różnice między nimi dotyczą sposobu pojmowania sensu życia, uznawanych priorytetów adekwatnych do przyjętej hierarchii wartości a więc i artykułowanych potrzeb (z przewagą materialnych lub duchowych), jakości relacji partnerskich oraz wszelkich innych zachowań. Wynikające z tego codzienne wybory i postawy dotyczą także trybu życia, stosunku do własnego ciała, sposobu leczenia itp.

Dla jednych – jedynym autorytetem będzie lekarz, inni zaś zawierzą własnej intuicji i szukają alternatywnych, bardziej bezpiecznych metod terapeutycznych, wykazując przy tym konsekwencję w dążeniu do samodoskonalenia pod każdym względem. Tak więc człowiek sam ma wpływ nie tylko na swoje zdrowie lecz także na efekty lecznicze. Wykazując niewiedzę, ignorancję, lenistwo, podejmując nieprawidłowe decyzje, dokonując złych wyborów – skazujemy się często na długotrwałe choroby.

Zdarza się, że zapadamy na poważne choroby z powodów karmicznych a więc ciężkich przewinień wobec innych ludzi. Sami więc fundujemy sobie takie choroby jak cukrzyca, stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów, nowotwory, choroba Parkinsona, toczeń i inne choroby autoimmunologiczne, zgodnie z kosmicznym prawem przyczynowo-skutkowym według zasady „co zasiejesz to zbierzesz”. Dopóki więc nasza karma (a więc bilans złych i dobrych uczynków) nie wypełni się poprzez akty zadośćuczynienia lub cierpienia, nie ma szans na wyzdrowienie. Przy takich uwarunkowaniach chorobowych będzie bezradny zarówno lekarz jak i przedstawiciel medycyny naturalnej a zalecone medykamenty i działania okażą się nieskuteczne. Sam tego doświadczyłem. Mało tego. Zbyt usilne próby zmiany sytuacji pacjenta mogą owocować przejęciem jego choroby, a w każdym przypadku zanieczyszczeniem własnego pola energetycznego – eterycznego, astralnego lub mentalnego.
POLE ENERGETYCZNE CZŁOWIEKA
Na podstawie wieloletniego doświadczenia przekonałem się, że oprócz starannie dobranych leków i zabiegów odpowiednich do stanu i potrzeb organizmu, niesłychanie istotnym działaniem zdrowotnym jest odtworzenie sprawnie działającego pola energetycznego poprzedzone diagnozą stanu czakramów i meridianów. Widzialne ciało fizyczne jest przedmiotem zainteresowania medycyny, zaś niewidzialne (chociaż rejestrowane przez tzw. aparaturę kirlianowską) ciało energetyczne jest bioplazmatyczną energią pobieraną ze słońca, powietrza, ziemi i pożywienia a także przekazywaną przez bioenergoterapeutów. Czakry jako wirujące ośrodki pobierające energię z otoczenia są wraz z meridianami czyli kanałami energetycznymi odpowiedzialne za pobór i dystrybucję bioenergii do organizmu, w tym do gruczołów dokrewnych. Razem z tzw. ciałami subtelnymi otaczającymi ciało fizyczne tworzą aurę, której jakość współbrzmi ze stanem organizmu. Innymi słowy zachodzi wzajemne sprzężenie zwrotne między ciałem fizycznym i energetycznym. Istnieją sprawdzone metody wiarygodnej rejestracji stanu czakramów i meridianów oraz ich skutecznego oczyszczania i harmonizowania, co zdecydowanie skraca czas zdrowienia w sposób całkowicie bezpieczny.

NAJWAŻNIEJSZA PROFILAKTYKA
Żałować tylko należy, że ludzie zaczynają szukać pomocy wtedy, gdy choroba już zaistnieje, zamiast co jakiś czas sprawdzać swój organizm, wyprzedzać dolegliwości, nie dopuszczać do ich powstania. Nie czas wykuwać broń wtedy, kiedy jest wojna. Powiedzenie „lepiej zapobiegać niż leczyć” zawsze jest aktualne. Wprawny i doświadczony terapeuta uchwyci zmiany w polu energetycznym zanim choroba przejawi się na planie fizycznym, czyniąc spustoszenia najpierw na poziomie czynnościowym a potem w strukturze narządu. Chyba trzeba wysokiej samoświadomości u lekarzy i pacjentów aby zacząć doceniać rolę profilaktyki i jej wyższości nad leczeniem w całym systemie prozdrowotnym. Dotyczy to szczególnie tych pacjentów, którzy przerzucili odpowiedzialność za swoje zdrowie na lekarzy oraz tych lekarzy, którzy taką sytuację akceptują.
WSPÓŁPRACA A NIE PODGRYZANIE
Muszą też zaistnieć głębokie zmiany w sferze świadomościowej – szczególnie decydentów jak i samych lekarzy – aby w medycynie zintegrowanej, czyli autentycznej współpracy lekarzy i uzdrowicieli widzieć najlepsze rozwiązanie zapewniające efektywność działań zdrowotnych. Zarówno medycyna akademicka jak i naturalna ma swoje możliwości i ograniczenia a zatem połączenie ich potencjałów diagnostyczno-terapeutycznych może zagwarantować najlepsze rezultaty w przywracaniu zdrowia.

W wielu krajach zachodnich już dawno to dostrzeżono i wprowadzono do praktyki. Natomiast w naszym kraju zamiast rozwijać tą współpracę – czyni się odwrotnie, uważając (ze stratą dla pacjentów), że tylko medycyna akademicka ze swoimi chemicznymi i najczęściej szkodliwymi lekami ma monopol na leczenie (nie mylić z wyleczeniem). Może zorganizowane w maju 2007 r. z inicjatywy Prezesa Polskiej Akademii Medycznej prof. dr med. K.Imielińskiego na Zamku Królewskim w Warszawie XVI Międzynarodowe Sympozjum „Medycyna Zintegrowana” zmieni wreszcie tą żałosną sytuację? Na sympozjum powiedziano dobitnie, że „medycyna jest jedna. Dysponuje ona wieloma różnorodnymi sposobami, metodami i środkami leczniczymi wśród których można wyróżnić te, które są oparte na podstawach naukowych i te, których nauka nie potrafi wyjaśnić. Te pierwsze określa się mianem medycyny naukowej a te drugie mianem metod niekonwencjonalnych”.

DOBRY DYLETANT CZY SPRAWNY FACHOWIEC?
Na podstawie ponad 20-letniego doświadczenia uważam, że fachowość, mistrzostwo w jakiejś dziedzinie, obojętnie czy to będzie muzyk, malarz, pisarz, stolarz, szewc czy architekt jest niezbędnym warunkiem użyteczności publicznej. Natomiast w takim zawodzie jak terapeuta naturalny (dotyczy to także w jakiejś mierze lekarzy) im więcej posiada się wiedzy, doświadczenia a przede wszystkim umiejętności, tym efekty działania mogą być bardziej spektakularne. Dlatego w sytuacji kiedy mogę otrzymać informacje z organizmu pacjenta o stanie wszystkich jego układów i narządów, sprawdzić rozmaite parametry zdrowotne, ustalić optymalne, naturalne i skuteczne preparaty wspomagające proces zdrowienia, poradzić sobie z cierpieniem duszy, a potem wykonać wiele kompleksowych zabiegów terapeutycznych oraz sprawdzić – nawet liczbowo – efekty tych działań, to wiem, że całkowicie panuję (jak i ponoszę odpowiedzialność) nad całym tokiem kuracji. I tylko taka wszechstronność terapeuty może gwarantować w miarę pełne i w dużej mierze trwałe efekty w naprawie zdrowia.
ZAINTERESOWANIA
Interesują mnie wszelkie działania mające na celu wszechstronny rozwój człowieka. A więc rekreacja fizyczna, optymalne odżywianie (zawsze indywidualne), formy rozwoju duchowego (człowiek jest to dusza w ciele fizycznym), współzależności emocjonalno-somatyczne, wpływ myśli na tworzenie rzeczywistości, relacje międzyludzkie.

Szczególnie pasjonujący jest dla mnie problem równowagi w życiu człowieka, a choroba jest właśnie stanem nierównowagi w duszy i ciele. Równowaga jin-jang w organizmie, kwasowo-zasadowa, równowaga tzw. doszy w ujęciu ayurwedyjskim, równowaga pięciu żywiołów w ciele, równowaga półkul mózgowych, równowaga między rozwojem intelektualnym, fizycznym, emocjonalnym i duchowym; w architekturze (tzw. złota proporcja), między ludźmi a przyrodą – to tylko niektóre przykłady wagi równowagi w zachowaniu zdrowia, optymalnym wykorzystaniu swojego potencjału i właściwego funkcjonowania. Te wszystkie parametry można mierzyć oraz regulować je poprzez odpowiednie działania.

Zadziwiające są również możliwości zastosowania radiestezji w życiu człowieka. Pacjenci poprzez swoje oczekiwania przekonali mnie, że prawie wszystko można sprawdzić metodami radiestezyjnymi. Nie tylko sam organizm, interakcje między lekami, niedobory witamin i biopierwiastków, rodzaje alergenów ale także ocenić związek małżeński, dobrać pożywienie, biżuterię, sprawdzić wszelkie zagrożenia w mieszkaniu, zgodność z rodzajem wykonywanego zawodu, czas przeprowadzki, uzyskać informację ze zdjęcia itd.

Aktualnie wszelkie informację uzyskuję bez użycia wahadła radiestezyjnego, wykorzystując dar jasnowiedzenia.

Odskocznią od powyższych, jakże frapujących dziedzin jest dla mnie książka. Uwielbiam je czytać i to zarówno tzw. klasykę jak i pozycje współczesne. Rozkoszowałem się „Czarodziejską Górą” T.Manna, książkami E.M. Remarque, J.Steinbecka, E.Caldwella, M.Prousta. Bliskie są mi również powieści Z.Nienackiego i W.Whortona. Natomiast najlepiej relaksuję się na łonie przyrody, przepadam za wędrówkami w górach.

Intrygują mnie także channelingowe kontakty ze światem duchowym głównie w kontekście pozyskiwanych z tych źródeł informacji. Także Kalendarz Majów jest źródłem inspiracji oraz odkrywczych myśli.

Jeśli ma się plany i marzenia, cele do osiągnięcia i misję życiową do spełnienia, to życie, którego jest się kreatorem, może być piękne i fascynujące.